Z 1 na 2 kwietnia odbyło się szkolenie dobowe, które wchodzi w skład ćwiczeń pod kryptonimem „…co w trawie piszczy.”
Pierwszy kwietnia - kadeci ten dzień rozpoczęli jak zawsze od zajęć szkolnych, zbiórka o godz. 13.45 pobranie „szpargałów” dość często nazywane przez kadetów oporządzenie jakie mają do dyspozycji. Pobranie materaca który nie jest w takich szkoleniach często używany zgodnie z jego przeznaczeniem, gdyż snu jest tutaj jak na lekarstwo, wspólny obiad, zbiórka podział na sekcje wymarsz godz. 15.15 zgodnie z założonym planem. Marsz na strzelnicę Bractwa Strzeleckiego. Jest godz. 16.00 pierwsza sekcja zaczyna zajęcia z dyrektor Alicją Jaśkowiak wybrane elementy SERE - czyli sztuka przetrwania w naturalnych warunkach bytowania. Sama osobiście ćwiczyła podczas szkolenia jakie odbyła w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Rozpalanie ognia, przygotowywanie posiłku, miejsca noclegowego to niektóre elementy, które kadeci ćwiczyli.
Sekcja druga, szkoliła swoje umiejętności strzeleckie tym razem na broni bocznego zapłonu i broni gładkolufowej. Dzień był zimny, lecz dzięki rozpalonym ogniskom i przygotowanych posiłkach każdy mógł ogrzać się i coś zjeść. Trening strzelecki poprowadzili instruktorzy Leszek Jaśkowiak i Piotr Jamróg.
Zmiana grup szkoleniowych i zagadnień godz. 17.15 zimno jednak daje się we znaki, aż do wymarszu. Wracamy ulicami Szubina jest godz. 19.15 jak zawsze przemarsz wzbudza sensację i wiele pytań mijanych ludzi, zdjęcia to już normalność. Wracamy do miejsca bytowania, szkolne mury jak zawsze służą jako miejsce noclegowe, lecz jeszcze nie teraz. Wspólnie przygotowany wieczorny posiłek zawsze smakuje lepiej, godz. 20.15 szkolenie z Pierwszej Pomocy – zakładanie straży, opatrywanie ran postrzałowych, ewakuacja poszkodowanego Ratownicy KPP Daniel Kwiatkowski i Michał Jaśkowiak prezentują i objaśniają wszelkie z tym związane metody. W tym czasie druga sekcja ćwiczy czarną taktykę (CQB), która będzie dziś wiele razy wykorzystana w dotarciu do rannego. Jest godz.23.20 sekcje ćwiczą wspólnie. Godz. 23.40 kadeci otrzymują informację o rannym, którego trzeba zaopatrzyć i ewakuować z strefy objętej działaniami. Szybkie przegrupowanie kadeci już działają, można zobaczyć to na filmie. Godz. 2.20 powrót do miejsca bytowania, 30 minut przerwy widać pierwsze oznaki zmęczenia. Ogłoszony stan gotowości bojowej nie pozwala na dłuższy sen. Kilka alarmów sprawdzających gotowość w końcu pozwala o godz. 4.10 wyruszyć grupie zrealizować zadanie, zmęczenie, brak snu ukazuje słabe strony kadetów, determinacja, wspólna praca, wspieranie się, pozwalają wypełnić zadanie do końca.
Teraz już wiemy jak organizm reaguje na zmęczenie, brak snu, wysiłek fizyczny, zimno. Godz. 5.15 powrót do miejsca bytowania. Upragniony sen dopada niektórych natychmiast. Godzina 7.30 pobudka, poranna zaprawa, śniadanie. Pomimo krótkiego snu siły po zaprawie porannej wracają. W czasie posiłku rozmowy i śmiech pozwalają sądzić, że humory jednak dopisują, a kadeci wyciągają wnioski z dotychczasowego szkolenia. Widzą swoje słabe i mocne strony. Godz. 8.45 ćwiczenia z CQB dalszy ciąg.
Pojawia się mjr rez. Witold Błasiak poprowadzi zajęcia z topografii i terenoznawstwa. Posługiwanie się mapami i busolą na pewno przydadzą się w następnym etapie „…co w trawie piszczy”.
Zajęcia kończą się o godz. 12.30. Wszyscy cali i zdrowi zmęczeni, ale uśmiechnięci wracają do domu. Zapewne w poniedziałek cała złość, jak wystąpiła na tym szkoleniu zamieni się w miłe wspomnienie i doświadczenie.
Piotr Jamróg