Magdalena Zielińska z 2 OPW już po raz drugi wyróżniona została w wojewódzkim konkursie im. gen. bryg. prof. Elżbiety Zawackiej pn. "Oni tworzyli naszą historię". Konkurs, którego organizatorami są samorząd województwa kujawsko-pomorskiego i Biblioteka Pedagogiczna im. gen. bryg. prof. Elżbiety Zawackiej w Toruniu we współpracy z Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy i Fundacją Generał Elżbiety Zawackiej, jest okazją do rozwijania wiedzy o regionie oraz spisania lokalnych dziejów na podstawie wspomnień świadków, a także zdjęć i pamiątek zachowanych w rodzinnych archiwach. Magda przeprowadziła wywiad z własną babcią, by ocalić od zapomnienia historię Kazimierza Piotra Zielińskiego. Pradziadowi naszej uczennicy przyświecały najwyższe wartości, a fundamentem jego poczynań była miłość do ojczyzny. Wsławił się w dobie powstania wielkopolskiego, brał udział w bitwach o Żnin i Szubin. A zresztą przeczytajcie sami tę zapierającą dech w piersiach historię. Madzi gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Kazimierz Piotr Zieliński.
O wartościach w dobie powstania wielkopolskiego.
Tamtego dnia moja babcia jak zwykle siedziała w swoim ulubionym fotelu. Zanurzona w miękkim pluszu, zdawała się być myślami w odległych rejonach pamięci. Spoglądałam na nią z zaciekawieniem. Z każdą chwilą oddalała się bardziej. Przeszłość pochłonęła ją całkowicie.
Nie zdziwiło mnie to. Jej dom przepełniony jest wspomnieniami. Ze ścian spoglądają twarze zmęczonych powstańców, półki obfitują w pamiątki. Rozpoznaję tylko skórzaną sakwę, taką dwukomorową, rowerową… Jest wytarta, zabrudzona, ale ma wartość sentymentalną. Należała do mojego dziadka.
- No proszę… – ocknęła się babcia. Jej rozpromieniona twarz wyrażała więcej niż tysiąc słów. – Patrzysz na półkę z pamiątkami? Tak, tak… W każdym z tych przedmiotów zaklęta jest jakaś historia.
Babcia – jakby nagle ubyło jej lat – zerwała się z fotela i już stała przy mnie. Zaczęła przestawiać zgromadzone rzeczy. Jedne unosiła i - mrużąc oczy – zawieszała na nich wzrok, inne po prostu przesuwała, pozostawiając na półce nieestetyczne ślady z kurzu. Kiedy dostrzegła malutką szkatułeczkę, taką na jeden pierścionek, zawahała się.
- Madziu, czy mówiłam kiedyś o Kazimierzu?
Zaczęłam szukać w głowie bohaterów babcinych opowieści. Do tej pory Kazimierza w nich nie było. Pomyślałam, że to dziwne.
- Chyba nie… albo po prostu nie pamiętam.
To stwierdzenie, wypowiedziane przeze mnie tak lekko, musiało zdać się babci nieodpowiednie, gdyż szybko zgromiła mnie spojrzeniem pełnym dezaprobaty. Rozpromieniła się równie błyskawicznie i zaczęła:
- Kochanie, są historie, które cierpliwie czekają na swojego słuchacza. A jeśli już się taki znajdzie, to nie jest nim byle kto, tylko człowiek otwartego serca… ha, idealista nawet! – uniosła głos, po czym ucichła, próbując ocenić moje zainteresowanie. – Otwórz szkatułkę.
Babcia podała mi zadziwiająco ciężkie pudełeczko – zachwycające, jakby barokowe, bogato zdobione. Co będzie w środku? Jakiś pierścionek? Otwierałam powoli, wieczko stawiało opór.
- Zdjęcie? – W moim pytaniu dało się słyszeć nutkę zawodu. – Myślałam, że to będzie coś cennego.
Babcia pokręciła głową jakby z politowaniem.
- Madziu, to zdjęcie było niczym skarb dla Kazimierza. Jest na nim jego ukochana żona, a moja teściowa.
Fotografia w formacie legitymacyjnym, zgięta w połowie i miejscami bardzo wypłowiała, przedstawiała ładną brunetkę o drobnej twarzy.
- Kiedy twój pradziadek podjął decyzję o uczestnictwie w powstaniu wielkopolskim, to zdjęcie było dla niego jak talizman. Miał je zawsze przy sobie i w chwilach zwątpienia w fotografii tej szukał ukojenia. Czy w szkole uczyłaś się o powstaniu wielkopolskim?
Próbowałam zebrać myśli i przypomnieć sobie lekcje historii.
- Tak, babciu. Pamiętam, że walki zbrojne rozpoczęły się w grudniu 1918 roku, a ideą było przyłączenie Wielkopolski do odrodzonego państwa polskiego.
- Wiesz zatem, ile odwagi i poświęcenia musiało być w Polakach, którzy zdecydowali się zaryzykować życie w imię wolności i miłości ojczyzny. Kazimierz Piotr Zieliński był właśnie takim patriotą – głęboko oddanym Polsce, zdeterminowanym w walce o niepodległość. Przed powstaniem pracował na swej ukochanej ziemi i żył z jej plonów.
- Babciu, pomyślałam o lekcjach języka polskiego. Literatura bardzo często prezentuje bohaterów przywiązanych do swojej ziemi.
- Tak, ponieważ jest ona najwyższą wartością. Twój pradziadek był bardzo przywiązany do gospodarstwa, dbał o nie i szanował. Nigdy nie zapominał, że ziemia zapewnia godne życie całej jego rodzinie. Powtarzał także, że kiedyś z tą ziemią się zjednoczy, że ona przyjmie go „jak swego”. Aż łezka w oku się kręci na wspomnienie tamtych słów… - Babcia delikatnie wyjęła szkatułkę z moich dłoni i przycisnęła do piersi. – To zdjęcie jest ważne dla nas wszystkich. Kazimierz nosił je blisko serca, by nigdy nie zwątpić w sens swoich działań, bo przecież pracował i walczył dla tych, których kochał...
- Już rozumiem, dlaczego wcześniej nie mówiłaś o moim pradziadku. Do takich opowieści trzeba dojrzeć. – Choć słowa te wybrzmiały nostalgicznie, były wyrazem uznania dla decyzji babci, która pozwoliła mi dorosnąć, spoważnieć, stać się słuchaczem godnym, słuchaczem otwartego serca.
- Są historie głośne, powtarzane podczas rocznic i ważnych wydarzeń, są też takie, które niosą się echem z jednego domu do drugiego, upamiętniając bliskie nam, niekoniecznie znane opinii publicznej, osoby. Taką osobą jest właśnie Kazimierz. Mąż, ojciec, gospodarz, powstaniec… Nie wahał się ani chwili. Jego udział w powstaniu wielkopolskim był sprawą oczywistą. Powtarzał, że wolność warta jest każdej ofiary. Taką ofiarę poniósł jego brat – został rozstrzelany pod drzewem w lesie w Laskownicy. To nie zniechęciło twojego pradziada. Wręcz przeciwnie – zaczął działać ambitniej, agresywniej. Bronił zdobytych terenów, brał udział w bitwach o Żnin i Szubin, a także w akcjach sabotażowych, pomagał w tworzeniu struktur partyzanckich. Wsławił się odwagą i heroizmem. Był ochotnikiem, jak większość walczących wtedy rodaków. Wszyscy oni nosili w sobie głębokie pragnienie, by Wielkopolska stała się częścią młodego, niepodległego kraju. Prawdopodobnie nie poznasz ich nazwisk, nie dowiesz się, czym zajmowali się przed powstaniem. Możesz być jednak pewna, że przyświecały im te same ideały.
Słuchałam w wielkim skupieniu. Ten przekaz był niczym hołd złożony ludziom walczącym o Polskę. Prawda, że wielu z nich pozostanie anonimowych, przygnębiła mnie.
- Babciu, nie zapomnę o moim pradziadku. W szkole mówimy o wartościach. Są nimi rodzina, ojczyzna, praca. Jednak ta opowieść nadaje im inny wymiar, sprawia, że trzeba o nich myśleć jako o fundamencie egzystencji w tym kraju. Historia Polski naznaczona jest poświęceniem i miłością do ojczyzny.
- To prawda, wnusiu. – Babcia zamknęła wieczko od szkatułki, zrobiła do czule i z największą delikatnością. Odstawiła ozdobne pudełeczko na miejsce. - Madziu, ty i twoi rówieśnicy nie pamiętacie czasów niewoli, żyjecie w wolnej Polsce. Nie pozwól, by kiedykolwiek ktoś w twojej obecności obśmiewał historię, znieważał pamięć o powstańcach.
Spojrzałam za okno, a babcia w jednej sekundzie znalazła się w miękkim fotelu. Teraz wyglądała na zmęczoną, jakby przygniótł ją ciężar wspomnień. Rozumiałam to. Nieodłącznym elementem bohaterskich zmagań Kazimierza było cierpienie. Patriocie oddanemu sprawie towarzyszył strach o bezpieczeństwo najbliższych. O tym strachu opowiadał także ukochany mąż mojej babci – syn powstańca – mój dziadek.
- Jak dobrze, że nasza rzeczywistość wygląda inaczej. – Wypowiedziałam te słowa z myślą, że przyniosą ukojenie. Nic z tego, babcia wciąż zmagała się z emocjami, a ja… No cóż… Postanowiłam, że nie zapomnę o Kazimierzu Piotrze Zielińskim i będę promować jego działania. Pierwszym krokiem było przygotowanie i przeprowadzenie lekcji w mojej szkole na temat Kazimierz Piotr Zieliński. O wartościach w dobie powstania wielkopolskiego.
- Tylko koniecznie powiedz, że 11 listopada 1972 roku Rada Państwowa nadała twojemu pradziadowi stopień podporucznika. – Pouczyła babcia, kiedy powiedziałam jej o swoim pomyśle.
- Jasne, babciu. – Odparłam z przekonaniem i jeszcze raz spojrzałam na maleńką szkatułkę, która skrywała sekretny talizman powstańca wielkopolskiego.
Magdalena Zielińska